Nasza kultura, system edukacyjny, religia oraz postawy wychowawcze rodziców bardzo często szafują zawstydzaniem najmłodszych. Nie mówię tu tylko o patologicznych relacjach w systemach rodzinnych dotkniętych uzależnieniem lub współuzależnieniem, w których to zawstydzanie jest podstawowym narzędziem tłamszenia uczuć dzieci. Mam na myśli stosunek dorosłych do naturalnej ekspresji i ciekawości najmłodszych.
W wieku przedszkolnym może zdarzyć się, że dziecko się obnaży, będzie bawić się genitaliami, już w wieku 3 lat nie powinny dziwić pytania o sfery erogenne rodziców, są one naturalnym zachowaniem. Od reakcji rodzica, może zależeć jakość relacji dziecka z ludźmi w dorosłym życiu, nie tylko w sferze seksualnej.
Kompromitowanie dzieci, naśmiewanie się z ich małych porażek lub wytykanie i przypominanie błędów mogą prowadzić do wycofania i braku poczucia pewności siebie oraz umiejętności zaznaczania własnych granic.
Zawstydzania używa się również do zaprzeczania uczuciom, mechanizm ten polega na nie pozwalaniu na odczuwanie takich uczuć, jak smutek, żal i złość. Typowy przykład, to stwierdzenia typu „chłopak, a tak płacze” lub „taka duża dziewczynka, a tak beczy”, w przypadku ataku złości zdarzają się stwierdzenia typu: „jak się będziesz tak zachowywać, to zostaniesz sam/a/pójdę sobie”. Te zdania mogą zapaść w psychikę bardzo głęboko powodując w dorosłym życiu pojawienie się lęku zamiast złości, czy smutku. Lęk przed odczuwaniem pewnych emocji powoduje ich zastąpienie samym lękiem. Co gorsza, nie umiejętność odczuwania prawdziwych emocji jest „dziedziczona”, to znaczy przekazywana dzieciom przez rodziców, którzy sami nie radząc sobie z pewnymi emocjami, hamują je również u swoich dzieci poprzez zawstydzanie.
Dziecko, które doświadczyło tak zwanego toksycznego wstydu, w wieku szkolnym, często miewa problemy w relacji z grupą rówieśniczą, może być agresorem, który będzie poniżać i zawstydzać inne dzieci lub ofiarą, która powoli identyfikuje się ze swoją rolą w relacji z innymi ludźmi poza kręgiem rodziny. Szczególnie w starszym wieku szkolnym grupa rówieśnicza staje się ważnym punktem odniesienia.
Toksyczny wstyd może powodować zaburzenia w postrzeganiu obrazu samego siebie, tak zwanego JA człowieka. Może dojść do zaprzeczenia i wyparcia pewnych cech osobowości, które z kolei mogą prowadzić do poważnych zaburzeń psychicznych.
Jeśli rodzice czują, że pytania, czy zachowania dzieci ich krępują oddalanie ich poprzez zawstydzanie dziecka jest najgorsza możliwą strategią. Jeśli zdarzy się, że nie wiemy co powiedzieć, wystarczy umówić się z dzieckiem, na rozmowę na ten temat i wrócić do niej po konsultacji z kompetentnym pedagogiem lub psychologiem oraz partnerką/partnerem. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale z pewnością lepsze niż zatkanie dziecku ust zawstydzeniem.
Najlepiej jest przygotować się, to znaczy wiedzieć, czego możemy spodziewać się w zachowaniu dziecka w danym okresie rozwojowym. Trening umiejętności społecznych oraz warsztaty dla rodziców organizowane przez Szczecińskie Centrum Terapii i Wspierania Rozwoju GAJA, pomagają w zrozumieniu potrzeb dziecka oraz sposobach nawiązaniu satysfakcjonującej komunikacji.
Polecana literatura:
„Terapia wewnętrznego dziecka” – P. Karpowicz
„Toksyczny wstyd” – J. Bradshaw